Rządy Fideszu na Węgrzech trwają nieprzerwanie od 2010 roku. Przez ten czas wielu ludzi blisko związanych z Viktorem Orbanem zbudowało fortuny.
Węgierski odpowiednik NIK (Urząd Kontroli Państwowej) opublikował w ostatnich dniach wstępne wyniki audytu fundacji powiązanych z bankiem centralnym. Sprawa jest poważna, ponieważ były szef Węgierskiego Banku Narodowego Gyorgy Matolcsy latami wyprowadzał zyski banku do stworzonych przez siebie fundacji. Szefem Urzędu Kontroli jest były pracownik banku centralnego László Windisch, co może nie być bez znaczenia – może mieć wiedzę o nieprawidłowościach, a przynajmniej wie, gdzie ich szukać.
Jeszcze w 2014 roku Matolcsy utworzył sieć sześciu fundacji powiązanych z bankiem centralnym, które zasilał zyskami banku.
Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej„, wyniki kontroli były szokujące. Okazało się, że główny właściciel GTC, fundacja Optima Befektetesi, jest na krawędzi bankructwa. Po tych informacjach węgierskie organy ścigania wszczęły śledztwo w sprawie potencjalnych nadużyć. Tłem sprawy jest działalność byłego szefa banku centralnego Gyorgia Matolcsa.
18 marca, dzień przed publikacją wyników kontroli z zasiadania w radzie nadzorczej GTC zrezygnował nagle Balint Szécsényi, który jest bliskim współpracownikiem Istvána Tiborcza – zięcia Viktora Orbana. Na tym jednak nie koniec, bowiem jak podaje niezależny portal Valasz Online, w zarządzie GTC jest Balázs Gosztonyi, mąż byłej sekretarki syna Matolcsy’ego.
– Obecne kłopoty Optimy mogą być postrzegane jako niepokojące, zwłaszcza przez inwestorów obligacyjnych. Jeśli sytuacja się pogorszy, GTC może stanąć w obliczu wyższych kosztów refinansowania – powiedział Bloombergowi Cezary Bernatek, analityk Erste Group Bank AG. – Ale obecnie deweloper jest na dobrej drodze do przeprowadzenia refinansowania – dodał ekspert.
Oświadczenie
W oświadczeniu cytowanym przez „Gazetę Wyborczą” GTC poinformowało, że sytuacja Optimy nie ma „bezpośredniego” wpływu na działalność spółki i że jej pozycja finansowa pozostaje silna. Dzień wcześniej warszawska firma opóźniła publikację swojego rocznego raportu za 2024 rok, potrzebując więcej czasu na skonsolidowanie niedawno zakupionego niemieckiego portfela nieruchomości.
Co ciekawe, w styczniu 2022 r. do rady nadzorczej GTC trafił ówczesny prezes Orlenu Daniel Obajtek. Obajtek reprezentował OFE PZU, który jest mniejszościowym akcjonariuszem GTC. Po 10 miesiącach Obajtek zrezygnował z zasiadania w radzie, bez podania przyczyny.
Więcej w „Gazecie Wyborczej„.
2 Responses
fyCjx NVUlM xmmK IBJkkKz Daq yKDSdVc lSuDLgci
test